W tym filmie Errol Flynn wciela się w Briana Hawke'a, brytyjskiego oficera, którego zadaniem będzie infiltracja pirackiej republiki na Madagaskarze. Hawke pod przykrywką zdegradowanego i zbuntowanego oficera przeniknie w struktury piratów by zniszczyć ukryte na wyspie działa i ostatecznie oddać ich w ręce armii brytyjskiej. Podczas misji pozna on równie piękną co zadziorną kapitan Stevens (Maureen O'Hara) oraz bezwzględnego pirata Brasiliano (Anthony Quinn).

Chyba nikogo nie zdziwi jeśli napiszę, że film jest naiwny i zwyczajnie staromodny. Pasjonaci prawdopodobnie odnajdą wiele nieścisłości związanych z wyposażeniem z epoki, także akcja nie jest specjalnie żywiołowa ale produkcji nie można odebrać czaru i uroku jaki towarzyszy podczas seansu. Film niesamowicie wypadł w Technicolorze. Kostiumy, wnętrza, dekoracje to wszystko tworzy wspaniały klimat i przenosi widza w nieco inny świat, nie świat piratów ale świat kina analogowego. Śmiało mogę powiedzieć, że film ma właśnie to co nazywamy magią kina choć nie ustrzegł się on błędów.

Pełna recenzja na moim fejsbukowym blogu Wieczorny Seans Filmowy. Link do fanpage'a na moim profilu.