idealnie oddaje nastrój tej epoki, a John Malkovich jest niesamowity w roli wicehrabiego. Nie jest przystojny, a mimo to ma w sobie tak niesamowity magnetyzm, że uwodzi nawet widzów (płci żeńskiej oczywiście ;) ) Reszta obsady (pomimo odmiennych zdań pozostałych internautów) też świetna. Uma Thurman i Keanu Reeves są tacy młodzi, niewinni, świeży. Glenn Close po raz kolejny pokazała, że jest bardzo dobrą aktorką. Niesamowite jak potrafi samymi minami wyrażać wszystkie emocje. A ostatnia scena uważam jest genialna. Idealne podsumowanie całego filmu. Polecam wszystkim, naprawdę warto!!!!!